Mam na imię Darek a nazywam się Gmurczyk. Gdy miałem roczek mówiłem: „Dajo Mucik”. Teraz brzmi to wyraźniej: „Dalek Gmulczyk”. Cały czas jednak pracuję nad wymową.

Urodziłem się w Warszawie w Szpitalu Św. Rodziny na Mokotowie. Moja mama mówi, że to bardzo dobry szpital. Mnie też tam było dobrze, ale jak najszybciej chciałem być we własnym domu. Jak wiadomo: „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.

Urodziłem się w maju, w związku z czym mój znak zodiaku to BYK. Niedługo skończę 3 latka.

Na początku byłem taki malutki jak na zdjęciu poniżej.

To ja, jeszcze w szpitalu; mam 2 dni

Potem rosłem, rosłem i jeszcze chcę urosnąć. Na początku ważyłem 3340 g i mierzyłem 54 cm. Po roku ważyłem już 10 kg i mierzyłem 74 cm. Gdy skończyłem 2 latka ważyłem 13 kg i mierzyłem 88 cm. Teraz ważę 15 kg i mierzę 96 cm.

Pierwszym ważnym wydarzeniem w moim życiu był chrzest św. w kościele pod wezwaniem Św. Michała Archanioła. Było to w sierpniu. Miałem wtedy 3 miesiące. Moją chrzestną matką została siostra mojej mamy: ciocia Iwonka a chrzestnym ojcem wujek Marcin. Chrztu udzielał mi ksiądz proboszcz Józef Hass.

Moje pierwsze Boże Narodzenie było w 1998 r. Była oczywiście choinka, a pod nią prezenty. Okazało się, że kilka z nich jest dla mnie. Hura! Hura! Powiem Wam w zaufaniu, że najbardziej z tych prezentów podobał mi się papier, w który były opakowane - ciekawie szeleścił.

Gdy miałem 9 miesięcy opanowałem sztukę siadania i potrafiłem sam stanąć na nóżkach w łóżeczku. A w 10 miesiącu zacząłem raczkować. Mój pierwszy samodzielny krok odważyłem się zrobić tydzień po moich pierwszych urodzinach. Lecz tak naprawdę zacząłem chodzić za miesiąc.

W 8-mym miesiącu powiedziałem pierwsze słowo dwusylabowe: „tata”. Tak naprawdę pierwszym słowem jakie powiedziałem było: „nie”. Gdy skończyłem roczek umiałem powtórzyć już dużo słów. Dla przykładu kilka słów, które fajnie brzmiały:
bata - baba
Daje Daje - Darek Darek
tatia - tata
ti ta - tik tak
titułi - dziękuję
nienienia - do widzenia

A gdy miałem półtora roku prawie wszystko potrafiłem powtórzyć. Kilka słów, które brzmiały ciekawie:
abududuś - autobus
bada - żaba
butita - buty
czikokola - czekolada
gaga - kawa
iopopam - hipopotam
kajej - ser
kanonica - piaskownica
kasieta - kaseta
kopeka - piłeczka
Koti Koti - Michał (cioteczny brat)
nana nana - straż pożarna
nieniania - zjeżdżalnia
okukari - okulary
papier ojoiody - papier toaletowy (2 latka)
podnie - spodnie
Potej - Piotrek
sabobody - samochody
tapty - ptaszki
titube - dziękuję
tuju tuju - ogórki

Pierwsze zdanie powiedziałem gdy miałem 1 rok i 8 miesięcy. Było to zdanie: "To jest Dareczka szampon", co brzmiało "To jest Dareczka szampoj". Chodzi o to, że nie powtarzałem po kimś, tylko sam z siebie powiedziałem pierwsze zdanie.

Gdy miałem 7 miesięcy zaczęły pojawiać się pierwsze ząbki. Nie było to miłe, ale jakoś przetrwałem.

W wieku 1 rok i 4 miesiące zjadłem pierwszy raz samodzielnie. Była to jajecznica. Od tej pory najchętniej jem sam.

W wieku 1 3/12 odkryłem coś takiego jak kredki. Bardzo polubiłem rysować wszędzie gdzie się dało. Gdy miałem 2 latka narysowałem koło. Na ścianach zacząłem malować dwa miesiące po moich drugich urodzinach. Oczywiście farby i plastelina też nie są mi obce. Teraz, gdy jestem starszy lubię też rysować razem z tatą lub mamą przy pomocy komputera. Najbardziej lubię rysować zielone kółka. Zielony to mój ulubiony kolor. Oto kilka rysunków, które "namalowałem" razem z tatą lub mamą.

Wszelkie prawa zastrzeżone ®