O mnie - Gry i zabawy

MARZEC 2004

Mam już prawie 6 lat, (ale ten czas leci). Wreszcie napiszę coś o moich zabawach.

Wiadomo, najlepiej lubię bawić się z Mamą lub Tatą, ale nie we wszystko. Mama niestety woli zabawy bardziej statyczne tzn. puzzle, gry planszowe, kolorowanie obrazków, rysowanie itp. itd. Sami widzicie, że w takie zabawy nie można długo się bawić. Ja lubię zabawy ruchowe gdzie można "oddać" energię, której mam baaaaaardzo dużo. Z Tatą jest trochę lepiej, bo potrafi poszaleć, ale niedługo, bo mówi, że musi odpocząć. (Po czym ja się pytam?, Jak można żyć nie pozbywszy się tej energii, która jest przecież w każdym z nas? Dziwne?). Na szczęście idzie lato to będzie można iść na plac zabaw, pojeździć na rowerze, pograć w piłkę itp.

Ostatnio bardzo lubię bawić się transformerami i ich minikonami. Poza tym jeszcze megazordami różnego typu i bioniclami. Lubię bawić się tak, że ja jestem jednym z transormerów Mama np. drugim i rozmawiamy między sobą, toczymy walki, wymyślamy różne scenki. Niestety bardzo trudno Mamę namówić do tych zabaw, bo Ona właśnie takich nie lubi. Twierdzi, że nie ma wyobraźni i nie potrafi nic wymyślić. A co tu wymyślać przecież to samo do głowy przychodzi.

Mamy erę komputerów i ja też już złapałem tego bakcyla. Moją ulubioną grą jest Hugo. Bardzo lubię też różne labirynty, w które można zagrać w internecie. Poza tym podoba mi się Bodzio. Można się z niego wiele nauczyć. Nie pogardzę też walkami Ninja.

Podobają mi się gry, których nauczyła mnie Mama np. w pomidora (bardzo śmieszne), w ciepło i zimno, w kolory ( gra się piłką). Bardzo lubię też pływać i już nie mogę się doczekać na ciepłe dni. A tu jeszcze kilka miesięcy.

O mnie - Książeczki

Pierwsze książeczki, jakie mogłem sobie poczytać to oczywiście nieprzemakalne, kilkustronicowe, z jedną grającą kartką oraz "dłuuuugie książeczki". Ja miałem z różnymi zwierzątkami. Najbardziej podobała mi się ta ze zwierzętami domowymi. Dowiedziałem się jak wygląda piesek, kotek, kurka, gąska itp. Nauczyłem się, że kotek mówi "miau, miau" a piesek "hau, hau".

Gdy miałem roczek jedną z moich ulubionych książeczek był "Skarbczyk bajek", a w nim bajka "O Czerwonym Kapturku". Ponadto ulubionymi i najczęściej czytanymi są "Lokomotywa" i "Abecadło" Juliana Tuwima oraz "Na straganie" Jana Brzechwy. Bardzo lubię oglądać w nich, razem z mamą, obrazki Moniki i Dariusza Stolarczyków, które są w/g mnie najlepsze i ciekawe dla takich maluchów jak ja. Często chowa się gdzieś na nich myszka, siedzi ptaszek lub lata pszczółka.

O mnie - Kreskówki

MOJE ULUBIONE BAJKI OGLĄDAM NA FOX KIDS. SĄ TO:

Inspektor Gadżet Inspektor Gadżet

Denis Rozrabiaka Denis Rozrabiaka

Świat Bobbiego Świat Bobbiego

Przygody Kuby Guzika Przygody Kuby Guzika

Tajne akta Psiej Agencji Tajne akta Psiej Agencji

Świat według Ludwiczka Świat według Ludwiczka

Szalony Jack, Pirat Szalony Jack, Pirat

Leśna Rodzina Leśna Rodzina

Pinokio Pinokio



MAM JESZCZE ULUBIONE BAJKI NA CARTOON NETWORK. NAJBARDZIEJ LUBIĘ OGLĄDAĆ:

Scooby Doo, gdzie jesteś?"
"Królik Bugs i kaczor Daffy"
"Odlotowe wyścigi"

Poza tym mogę obejrzeć:

"Szczenięce lata Toma i Jerry'ego"
"Johnny Bravo"
"Mike, Lu i Og"
"Żywiołki"
"Richie Rich"
"Kocia ferajna"
"Jetsonowie"
"Flintstonowie"
"Maska"
"Ed, Edd i Eddy"
"Laboratorium Dextera"
"Tom i Jerry"


Moim ulubionym programem dla dzieci są oczywiście "Teletubisie". Najbardziej lubię Dipsy. Jest jeszcze Tinky Winky, Laa-Laa i Po oraz odkurzacz Noo-Noo.
Bardzo lubię też Misia i Margolcię tzn. program "Mama i ja".

O mnie - Wakacje

Na pierwsze wakacje swojego życia pojechałem nad jezioro w MARADKACH. Było to w czerwcu 1999 r.

Gdy nie padał deszcz i było w miarę ciepło bawiłem się przed naszym wynajętym domkiem. Właśnie stawiałem swoje pierwsze kroki, więc trochę spacerowałem.

Było kilka dni, podczas których było słońce. Wtedy bawiłem się w piaskownicy i opalałem się. Woda w jeziorze w Maradkach była bardzo czysta (I klasa czystości). Niestety ze względu na niepogodę nie mogłem popływać. Woda była zimna. Raz tylko skorzystaliśmy z uroków jeziora gdy wypłynęliśmy na nie łódką. Było bardzo przyjemnie.

Oczywiście gdy wrócilismy do Warszawy to zrobił sie upał. W soboty, gdy Tata nie musiał iść do pracy, jeździliśmy nad Zalew Zegrzyński. Tam też mogłem się dopiero pobawić w wodzie. To naprawdę super zabawa.

W sierpniu tego samego roku pojechaliśmy jeszcze raz nad jeziora. Tym razem do ośrodka położonego niedaleko Nidzicy. Pogoda była trochę lepsza ale woda jak to w sierpniu była już zimna. Tak więc, też nie skorzystaliśmy z jeziora, nad które pojechaliśmy. Chodziliśmy na spacery, grali w piłkę, chodziliśmy na huśtawki i karuzelę. W ciepłe dni leżeliśmy na trawce i wypoczywaliśmy. Mama nalewała mi ciepłej wody do dmuchanego czółna i tam mogłem się kąpać. Mnie było wszystko jedno czy to czółno czy jezioro, aby była woda.

Poza tym zwiedzaliśmy ciekawe miejsca w okolicy np. zamek w Nidzicy. Dzień przed odjazdem uzbieraliśmy bardzo dużo pięknych grzybów i po powrocie do domu mieliśmy pyszną zupę i sosik grzybowy. To były długie wakacje.

O mnie - Dom

Mieszkam w czteropiętrowym bloku, bez windy. Było to bardzo uciążliwe dla moich rodziców, a szczególnie dla mamy, która musiała codziennie wychodząc na spacer dźwigać mnie i wózek. Teraz już jest o wiele lepiej bo sam wchądzę i schodzę na nóżkach. Mama jest zadowolona i ja też.

Mieszkamy w Warszawie, w dzielnicy Mokotów. Jest tu bardzo ładnie. Jest dużo zieleni i dużo placy zabaw. Nasze mieszkanie, niestety, ma tylko jeden pokój. Rodzice chcą zamienić na większe, przynajmniej dwupokojowe, żebym miał swój pokoik. Na razie jednak mieszkamy sobie wszyscy w jednym pokoju. Prawdę mówiąc mnie to na razie nie przeszkadza. Mama i Tata mówią jednak, że w przyszłości na pewno będę chciał mieć swój mały kącik, tylko dla siebie. Chyba mają rację. Rzeczywiście zaczyna sie robić ciasno.

Mam bardzo miłych sąsiadów. Moja najbliższa sąsiadka często daje mi coś dobrego np. wafelka w czekoladzie. Bardzo lubię panią Tonię (bo tak ma na imię). W bloku jest mało dzieci w moim wieku. Jest jedna dziewczynka o rok młodsza i chłopiec, który teraz poszedł do 1-szej klasy szkoły podstawowej (ma na imię Kuba). Od Kubusia dostałem bardzo dużo zabawek, którymi on już się nie bawi i ubranek, z których on już wyrósł. Bardzo lubię mój domek. Jestem typowym domatorem. Najlepiej lubię jak mama i tata są razem ze mną w moim domku. Jak to mówią: „Ciasny ale własny”.

Wszelkie prawa zastrzeżone ®